sobota, 19 października 2013

Rozdział 37 "Ostatni raz"

Wzrok Leny powędrował w stronę dużego okna, znajdującego się dwa metry od niej. Dziewczyna szybko podbiegła do okna, najciszej jak potrafiła otworzyła je i natychmiastowym ruchem ręki przywołała do siebie zdezorientowaną przyjaciółkę. Blondynka siedziała już na parapecie i spoglądała przez okno w dół. W tamtym momencie żałowała, że jako pięciolatka zażyczyła sobie pokój na samej górze domu… Wtedy chciała być księżniczką, taką jak te w bajkach, uwięzioną we wieży…  I wyobrażała sobie jak książę będzie stał pod jej oknem… Jak wejdzie przez nie i ją uratuje. No tak, skąd miała wiedzieć, że kiedyś jakiś szaleniec wpadnie do jej domu i będzie zmuszona uciekać przed nim przez okno?

-Ja nie skoczę… - szepnęła brunetka głośno przełykając ślinę.

-Victoria… Proszę Cię, nie histeryzuj teraz. – Lena spojrzała na nią błagalnym wzrokiem.

-Ty skacz. Skacz, rozumiesz?! – wrzasnęła panna Nowińska kiedy zauważyła, że ktoś stoi przed drzwiami do pokoju.

-Nie skoczę bez Ciebie… -dłoń blondynki mocno zacisnęła się na drżącym nadgarstku Victorii.

-On mnie i tak znajdzie, a po co Ty masz jeszcze być w to wciągnięta?- szepnęła wpatrując się w klamkę, która zaczęła się poruszać.- Skacz…

-Nie!

-Albo skoczysz, albo Cię stąd wypcham. – powiedziała stanowczo wyswabadzając się z uścisku Leny.

Blondynka z ciężkim sercem wstała i spojrzała w dół. Było wysoko, bardzo wysoko. Wiedziała, że będzie tego żałować.

Paraliżujący dreszcz przeszedł po ciałach obydwu dziewczyn kiedy usłyszały trzask otwieranych drzwi. Panna Prógowicz mocno zacisnęła oczy i już miała zrobić krok w przód, lecz powstrzymał ją znajomy głos.

-Lena?! Co Ty wyprawiasz? Złaź stamtąd i to już!- wrzasnął Marek podchodząc do dziewczyny i zdejmując ją z parapetu.- Co Wy tu robicie?

-Emm… No… My…. Ten…- jąkała się blondynka, która nadal była w szoku.

-Wróciłyśmy ze szpitala… - wyjaśniła Victoria jak gdyby nigdy nic i zeszła spokojnie z parapetu.

-Dobra… Ważne, że nic Wam nie jest. Lena możesz mi powiedzieć, dlaczego chciałaś skoczyć z okna? – spytał drapiąc się w tył głowy.

-Nie wiem. Sama nie wiem dlaczego chciałam zostawić tu Victorię samą… - szepnęła pod nosem.

-Co?

-Nic.- ucięła i wyszła z pokoju, ignorując mężczyznę, który zadawał jej następne pytania.

Oszołomiona dziewczyna weszła do salonu i bez słowa przytuliła się mocno do -zdziwionej widokiem swojej córki- Sylwii. Kobieta odwzajemniła uścisk, lecz od razu przeszła do sedna…

-Co Ty tu robisz? Dlaczego nie jesteś u Victorii w szpitalu?

-Bo my musiałyśmy… Przepraszam… Mamo, ja… ja… Chcę się wyprowadzić… Pamiętasz jak kłóciłam się z Tobą, bo nie chciałam się wyprowadzić na drugi koniec kraju, do domu Marka? – spytała nadal nie odrywając się od matki.

-Pamiętam…

-To ja teraz chcę tam jechać. Proszę, jedźmy tam jak najszybciej… Dzisiaj, teraz…- szepnęła.

-Ale skąd ta nagła zmiana?- Sylwia nadal była zdziwiona zachowaniem córki.

-Ciociu…- powiedziała brunetka wchodząc do salonu.- Musimy uciec.- wyjaśniła.
                                                             ***

-Nie ma jej. Zniknęła.- szeptał pod nosem z niedowierzaniem.- Jak to możliwe…- złapał się za głowę i rozglądnął dookoła. Był sam, było ciemno, usłyszał trzask. Odetchnął z ulgą kiedy zobaczył swojego szefa.

-Co masz dla mnie nowego? Jakieś informacje? Jak tam stan naszej dziewczynki? – spytał siadając na ławce.

-No widzisz… Jej nie ma.

-Jak to?! – mężczyzna wstał z miejsca tak samo szybko jak na nie usiadł.

-No, uciekła…- chłopak spuścił głowę, kiedy zobaczył, że mężczyzna zbliża się 
do niego.

-Masz zrobić wszystko, żeby ją odnaleźć.- wycedził przez zęby.- Słyszysz?!- wrzasnął tak głośno, że jego głos rozniósł się po całym parku, a chłopak podskoczył lekko.

-Słyszę. Nie jestem głuchy…

-Ale najwidoczniej jesteś głupi, skoro nie potrafiłeś dopilnować tego lekarza, żeby nie pozwolił jej opuścić szpitala!

-Ja to wszystko naprawię. Obiecuję. Znajdę ją i Twój plan się powiedzie. – zarzekał się młodzieniec.

-Nie obiecuj, po prostu to zrób. – powiedział mężczyzna patrząc prosto w oczy chłopaka, który uciekał wzrokiem. Facet zaśmiał się pod nosem i odszedł bez słowa. Jego sylwetka stawała się coraz mniej widoczna, kiedy szedł przed siebie znikając w ciemnościach…
                                                          ***

Dziewczyna weszła do swojego domu. Jej ciało ogarnęło dziwne uczucie. Czuła się jakby zaraz miała umrzeć… Odejść. Odciąć się do tego co było. Stracić wszystko, wszystkich. Szybki dreszcz przeszedł po jej plecach. Przetarła swoją drobną dłonią zmarznięte ramiona i ruszyła do swojego pokoju.

Po chwili wielka walizka leżała już na środku pomieszczenia, a z oczu brunetki wypływały łzy. Victoria pakowała tam wszystko. Od ciuchów po albumy ze zdjęciami. Chciała zabrać ze sobą jak najwięcej tego co będzie przypominało jej to miejsce. Mimo tego, że w ostatnim czasie nie spotkało jej nic dobrego dziewczyna nie chciała zapomnieć… Jeśli zapomniałaby o tym miejscu, zapomniałaby o Harry’m, o Niall’u, o osobach, na których jej zależało. Świadomość tego, że już nigdy ich nie odzyska wciąż w niej tkwiła, więc chciała zatrzymać przy sobie wszystko co z nimi związane…
Siedząc na łóżku wspominała z uśmiechem na twarzy to co kiedyś się wydarzyło…

Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam… Nie mogę w to uwierzyć… Minęły już prawie dwa miesiące. Pamiętam jeszcze jak się czerwieniłam kiedy powiedział do Louis’a, że ten pominął pewien istotny fakt kiedy mu opowiadał o wszystkim… Tym faktem było to, że jestem ładna… Skomplementował mnie, jestem pewna, że byłam wtedy czerwona jak burak…

Dziewczyna zaśmiała się, wzruszając ramionami.

Albo kiedy pocałował mnie po raz pierwszy… Stałam wtedy pod przy ścianie, on przybliżył się… Nie miałam gdzie się odsunąć. Byłam w takiej sytuacji pierwszy raz, więc nie wiedziałam jak mam się zachować… Czułam się strasznie głupio. Próbowałam uciec wzrokiem, ale on złapał mnie delikatnie za podbródek i uniósł moją głowę do góry… Dopiero wtedy zauważyłam jego piękne, zielone tęczówki. Jego oczy są takie inne, wyjątkowe… Z jego oczu można wyczytać wszystko… Są piękne. Pamiętam jak Ksawier zaczął coś mówić, ale ja nie zwracałam na to uwagi. Patrzyłam w jego oczy i czekałam, aż mnie pocałuje. Chciałam tego… Czekałam i się doczekałam. Pocałował mnie… Nic więcej się nie liczyło. Tylko On. Dopóki do kuchni nie wparował Niall…

Westchnęła głęboko i wzięła do ręki małe zdjęcie leżące na dnie szafki nocnej. Fotografia przedstawiała ją i Harry’ego. W czasie tej pamiętnej dyskoteki. Na zdjęciu siedzieli razem, uśmiechnięci, przy barze. Harry szeptał coś dziewczynie do ucha...Victoria na samo wspomnienie tej nocy uśmiechnęła się.

Chyba nigdy tego nie zapomnę… Śpiewałam z nim, razem, na scenie. To było niesamowite. Te emocje, były nieziemskie! Wiem, że tego mi brakowało- występów… A teraz brakuje mi i występów i Harry’ego… Nie mam nic.
 Ale… Nie. Jednak mam… Wspomnienia. Chociaż tyle mi zostało. One nigdy mnie nie opuszczą. Ich nigdy nie stracę…

Nagle dziewczyna zaczęła sobie przypominać moment, w którym Harry wyznał jej miłość… Łza zakręciła się w jej oku, wypłynęła z jego kącika i przez blady policzek spłynęła muskając jej usta. Kiedy brunetka poczuła łzę na swoich ustach na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Po tym znów wpatrywała się w fotografię…

Zapytałam go wtedy czy jestem dla niego tylko przyjaciółką… Bałam się jego odpowiedzi. Bałam się, że mnie wyśmieje, że nie powie prawdy… Ale powiedział. Z jego ust wydostały się słowa, które tak bardzo pragnęłam usłyszeć… Powiedział dosłownie ‘Kiedy Cię zobaczyłem, wiedziałem, że nie jesteś jak wszystkie dziewczyny. Wiedziałem, że Ty jesteś inna. Wyjątkowa’. Chwilę później, po wypowiedzeniu jeszcze kilku słów zaczął biegać po ulicy i krzyczeć, że mnie kocha… Było mi tak strasznie wstyd za niego. Ale jednak to było słodkie. Nadal nie mogę uwierzyć, że to wszystko się stało… Że pokochał mnie właśnie On. Harry Styles. Że poznałam, cały zespół… Że tak szybko zaufałam Niall’owi… Właśnie! Niall… Opowiedziałam mu wszystko… Zaufałam mu. On mi też… Pozwoliłam na ten głupi pocałunek, nie odepchnęłam go od razu, a przecież wiedziałam, co On chciał zrobić…  A Niall tak po prostu wyszedł… Zostawił mnie samą.

Victoria znów zaczęła płakać. Po kilku sekundach jej policzki były już całe mokre od łez. Sama nie wiedziała dlaczego, ale musiała płakać… Nie mogła zrobić nic innego. Pozostał jej tylko płacz.

Nagle podskoczyła po tym jak poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu…

-Co Ty tu robisz?!- spytała przestraszona.

-Długo Cię nie było, więc przyszłam po Ciebie… Mówiłaś, że sama sobie poradzisz, a ja widzę, że jakoś niespecjalnie dobrze Ci to pakowanie idzie… - podsumowała Lena.

-Tak, wiem. Już schowam jeszcze kilka najistotniejszych rzeczy i możemy jechać.- powiedziała Victoria przecierając policzki rękawem cienkiego sweterka.

-Pomóc Ci?

-Nie musisz, poradzę sobie sama.- ucięła rozmowę i zaczęła szybko pakować do walizki wszystko co zdążyła już wyciągnąć z szafy.

Po piętnastu minutach panna Nowińska była już spakowana i gotowa do wyjścia. Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie, odrzuciła na plecy włosy, które w nieładzie zasłaniały jej twarz i podniosła walizkę. ‘Chodź już…’ rzuciła w stronę przyjaciółki i wyszła z pokoju.

Lena głośno westchnęła i rozglądnęła się po pomieszczeniu. Jej usta przybrały kształt pięknego uśmiechu. Blondynka zaczęła powoli kierować się w stronę drzwi. Kiedy już wychodziła jej uwagę przykuła kolorowa koszulka leżąca pod łóżkiem. Panna Prógowicz od razu ją rozpoznała. Szybko pobiegła w stronę łóżka i wyciągnęła bluzkę spod niego. Z szerokim uśmiechem na twarzy skierowała się na parter, gdzie czekała już jej matka i Victoria.

-Jestem. Możemy jechać… - powiedziała chowając za plecami znaczący kawałek materiału.

Sylwia i Lena dołączyły do Marka, który siedział już w samochodzie, a tymczasem Victoria postanowiła sama zamknąć dom. Chciała się z nim pożegnać. Wiem, to dziwnie brzmi ‘pożegnać się z domem’. Ale dziewczyna tego potrzebowała. Potrzebowała chwili samotności. Nie mogła od tak, po prostu zamknąć drzwi i wyjść. Coś zatrzymywało ją w środku. Brunetka pociągnęła nosem i rozejrzała się. Zdecydowała, że nie będzie płakać. Nie tym razem… Westchnęła głośno i wyszła z domu ściskając w dłoni fotografię, w którą przedtem się wpatrywała.

Zielonooka głęboko oddychając, wsiadła do samochodu i zapięła pasy. Kiedy spoglądnęła na zdjęcie trzymane w prawej ręce, zauważyła, że Lena podsuwa w jej stronę coś kolorowego. Początkowo Victoria zmarszczyła czoło i zdziwiła się, ale kiedy przyjrzała się temu bardziej od razu się uśmiechnęła.

-Poznajesz?- szepnęła blondynka.

Panna Nowińska nie odpowiedziała, bo stwierdziła, że było to pytanie retoryczne. To było oczywiste, że ją poznała. Była to koszulka, którą miał na sobie Harry, kiedy dziewczyna widziała go po raz ostatni…

Niepewnie wzięła bluzkę do rąk i mocno ją ścisnęła. Jej oczy zaszkliły się.

Gdy spoglądnęła za okno, by ostatni raz spojrzeć na swój dom, nie wytrzymała. Nie potrafiła dłużej walczyć ze łzami… 






*** 





Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Wiem, w rozdziale prawie nic się nie dzieje... Coś mi w nim nie pasuje, ale dobra, trudno. Skoro już go napisałam to dodaję... 
Mam nadzieję, że jeśli przeczytacie rozdział to skomentujecie. <3 
Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne! To one napędzają mnie do dalszej pracy. :)

No cóż. Dziękuję za wszystkie wyświetlenia, pytania i komentarze. <3 

Jak myślicie, co wydarzy się w następnym rozdziale? Jeśli macie jakieś przeczucia to piszcie. :) 
*
Zapraszam na mojego ASKA. 


Więc zapraszam na następny rozdział! 

21 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo mi się spodobał może i nie działo się dużo, ale to bez znaczenia. Nie mogę doczekać się następnego! Pozdrawiam!

    http://moon-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest ciekawy, jak zawsze:)
    mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, a oni nie odnajdą dziewczyny w nowym miejscu :)

    best-frieend.blogspot.com / poklikasz troszkę w baner na blogu firmy oasap.com? bardzo mi zależy :) jeśli nie to przepraszam za kłopot

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam te opowiadanie. Czekam na nexta *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny :)
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Superr!! <3 Kocham twojego bloga!! <33 Pisz dalej bo się nie moge doczekać :* ~Saraa ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz kochanie, że jest cudowny. Szkoda, że nie chcesz się do tego przyznać ;c no nic czekam na kolejny :):*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super. Napisz kolejny . Kocham ten blog . Ja nonstop płacze . Tak błagam niech znowu się spotka Victoria z 1D błagam . Ja nonstop płacze naprawde .Nie moge życ bez tego bloga :( Napisz kolejny prosze i Vic niech będzie z Harrym :)) Błagam ja naprawde płacze . :((

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział oczywiście jak zwykle świetny. Mam nadzieję, że drogi bohaterów znów się połączą. :) Życzę dużo weny i czekam na następny.

    Zapraszam na mojego bloga.
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny (jak zawsze zresztą), naprawdę, świetny. Chciałabym nexta już, tu i teraz, chociaż wiem, że to nie możliwe, bo też masz przecież swoje życie. Ok, nie zabieram więc czasu, będziesz miała więcej na pisanie ;D
    http://komorkowe-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Rozdział świetny może i nic się nie dzieję, ale i tak jest interesująca. Z niecierpliwością czekam na następny ;D
    Serdecznie zapraszam na bloga, który prowadzę wraz z kumpelą;
    http://slowa-beda-tylko-slowami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział... Ale mam pytanie. Kiedy bedzie rozdział o 1D ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz celowo omijam ich temat. Za niedługo będą. Wytrzymasz. :)

      Usuń
  12. świetne !!! <3

    http://destiny-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Niecierpliwie czekam na coś o chłopakach, ale rozdział i tak świetny! :)


    Zapraszam na nowy rozdział.
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział miażdzy jak zawsze,dawaj następny :D
    http://lifedreamscometrue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. KOCHAM!!! !♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! :)
Pamiętaj ... im więcej komentarzy, tym więcej motywacji do pisania i szybsze dodawanie nowych rozdziałów! :))